czwartek, 6 marca 2014

Eurowizja i mój subiektywny ranking.

Eurowizja to taki konkurs, na który strasznie narzekamy jako Polacy. Możliwe, że powodem jest brak znaczących sukcesów. Warte odnotowania są występy Edyty Górniak (drugie miejsce w 1994 roku), Anny Marii Jopek (Ale jestem w 1997 roku) i Zespołu Ich Troje (Keine Grenzen, siódme miejsce w 2003 roku). Te występy kojarzę ja, znają je też moi znajomi, innych polskich prób w świadomości zbiorowej nie odnotowano. W związku z moimi "badaniami" do tego wpisu chcąc nie chcąc poznałam też ostatni występ reprezentującej Polskę pieśniarki z programu Jaka to melodia. Zapewnił on nam dwuletnią przerwę od konkursu; w tym roku TVP zdecydowało się na wystawienie reprezentanta. Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolenniczką warstwy lirycznej utworu My Słowianie, teledysk jest żenujący (no co ja poradzę, że jest).
Ale! Robiąc rozpoznanie do tego wpisu, obejrzałam masę rankingów stworzonych przez użytkowników YouTube i przeczytałam setki komentarzy. Obok polskiej eurowizyjnej piosenki prawie nikt nie przechodzi obojętnie, wielu osobom się ona podoba (w kilkunastu takich rankingach otrzymała miejsce w pierwszej piątce), a jeśli się nie podoba to najbardziej jak się da (usunąć z internetu to seksistowskie gówno). Na pewno zapada w pamięć, a że w tym roku mamy dużo ballad i robinothickopodobnych utworów, ma spore szanse odnieść sukces. Będę trzymać kciuki. Chciałabym, że Polska wygrała Eurowizję, to chyba naturalne, prawda? Nie zamierzam się z tym ukrywać!

Do swojego osobistego, subiektywnego rankigu włączyłam 12 piosenek (bo tyle jest miejsc w głosowaniu, można rozdać punkty od 12 do 1), które już zostały zakwalifikowane jako oficjalne wykonania, jadące na Eurowizję. Niewykluczone, że pojawi się coś jeszcze lepszego. Nie mogłam oczywiście poprzestać na przesłuchaniu piosenek konkursowych. Nie. Musiałam obejrzeć jak najwięcej dostępnych materiałów na YouTube i przeczytać dużo materiałów na temat wykonawców w znanych mi językach. Niektórzy są stosunkowo mało popularni, ale inni mają naprawdę imponujące biografie i dokonania. W rankingu nie ujmuję Polski. Zaczynamy!

Na miejscu dwunastym, z jednym punktem umieściłam najbardziej denerwującą piosenkę wszechczasów – Cheesecake, wykonuje ją TEO, czyli Jurij Wasczuk (reprezentant Białorusi), który próbował swoich sił w krajowych eliminacjach już wcześniej, w 2009 roku, w duecie z Anną Błagową. Niektórym się podoba, nawet bardzo, ale mnie osobiście denerwuje.



Mei Finegold z piosenką Same Heart to reprezentantka Izraela. Piosenka jest dosyć nijaka, ale coś mi się w niej mimo wszystko spodobało. O samej artystce znalazłam jedynie informację, że zajęła trzecie miejsce w izraelskiej wersji Idola. Moim zdaniem ma dobry głos. U mnie miejsce jedenaste, z dwoma punkcikami.


András Kállay-Saunders reprezentujący Węgry swoją piosenką Running tak naprawdę urodził się w Nowym Jorku, ale ma Węgierskie pochodzenie. Jest producentem I wokalistą, brał udział w narodowych przesłuchaniach już trzy razy. Do trzech razy sztuka. No a sam utwór ma w sobie coś, moim zdaniem ma spore szanse. Ode mnie miejsce dziesiąte I trzy punkty.

Aarzemnieki - Cake to bake z Łotwy, niestety nie znalazłam zbyt wielu informacji o tym zespole, ale brzmi całkiem sympatycznie. No I oni się tak uroczo cieszą podczas występu. Daję im miejsce dziewiąte I cztery punkciory.

Pollapönk - Enga fordóma – Islandia, moje miejsce ósme, zespół wykonuje muzykę dziecięcą i punk rock. Wielu osobom się nie podoba, ale jest takie kochane, popatrzcie tylko na tych brodaczy. No i tytuł piosenki to w wolnym tłumaczeniu Stop rasizmowi, więc jak najbardziej piękne przesłanie.


Vilija Matačiūnaitė z Litwy, z piosenką Attention, w moim rankingu ląduje na siódmym miejscu. Piosenka jest trochę zbyt agresywna, ale łatwo zapamiętywalna, nie utonie w morzu ballad. Pani Vilija jest doświadczoną piosenkarką oraz aktorką.


Ruth Lorenzo z piosenką Dancing In The Rain, preprezentuje Hiszpanię. Nie mogę się oprzeć skojarzeniu z piosenką z filmu Disneya I głównie za to miejsce szóste.

Molly Smitten-Downes Children of the Universe - refren jest moim zdaniem trochę patetyczny, ale nie oszukujmy się, Wielka Brytania zawsze zajmuje wysokie miejsce I ma dobre utwory. Takie trochę lepsze ballady. Dlatego u mnie na miejscu piątym z ośmioma punktami.


Sebalter - Hunter Of Stars, Pan jest ze Szwecji I naprawdę nazywa się Sebastiano Paù-Lessi. Był wokalistą rockowego zespołu The stalkers , lecz postanowił rozwinąć solową karierę I wylądował na Eurowizji. Bardzo ładnie wylądował, mi się utwór bardzo podoba. W rankingu Raszki miejsce 4. Pan Sebastiano gra na skrzypcach, plus dwa do bycia fajnym.




Trzecie miejsce dla Marii Jaremczuk, reprezentującej Ukrainę z przeciętną piosenką Tick Tock. Jest to młode dziewczę, córka nieżyjącego już, popularnego na Ukrainie artysty estradowego Nazarija Jaremczuka. Sama o sobie mówi, że chciałaby być artystką narodową, brała udział w Ukraińskim The Voice. A śpiewa naprawdę bardzo ładnie, sami posłuchajcie (od 2.16) klik! Niestety eurowizyjny utwór to taki trochę gniot, ale eurowizyjny gniot, więc wszystko się zgadza.


Drugie miejsce wędruje do Can-Linn z Irlandii i jej utworu Heartbeat. Mam słabość do irlandzkiego folkloru, więc nie mogło być inaczej.


Miejsce pierwsze i dwanaście punktów ode mnie bezapelacyjnie otrzymuje Emma Marrone i jej piosenka La mia città. To taka włoska Pink, piosenka jest w porządku. Dodatkowo Pani ta wydała już kilkanaście płyt, z których większość pokryła się złotem lub platyną. Angażuje się także w działąlość charytatywną. Szczerze mówiąc, wątpię, żeby tego typu utwór trafił do publiczności Eurowizji, ale mam nadzieję, że tak.


A teraz przesuńcie cały ranking o jedno miejsce w tył i wyobraźcie sobie polską piosenkę na pierwszym miejscu. To jest ranking idealny. Daleka jestem od narzekania i wątpienia w sukces, więc tego nie zrobię. Tak naprawdę, to zrobiłam ten ranking dla zabawy, Eurowizja to dla mnie ciekawostka przyrodnicza. Sądzę, że to słowo bardzo dobrze opisuje też piosenki, które mogą wygrać.

Z tą konkluzją, zostawiam Was do jutra, gdyż w tym dniu mam zamiar popełnić recenzję filmu. Do schronu!!!!

4 komentarze:

  1. A jednak dojrzałaś, że bywam u Ciebie.
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny artykulik napisałaś :)
    Osobiście, mam cichą nadzieję, że "My Słowianie" nie zajmą ostatniego miejsca ;x

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie to niezbyt się interesuję takimi wydarzeniami, ale z jednym się zgodzę - utwór prezentujący w tym roku Polskę, to cóż... jak, prawie co roku, żenada, ale o tyle lepiej że żenada charakterystyczna, więc kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy post :) Zobaczymy, które miejsce zajmie Polska :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę, taktuj Autorkę tak, jak sam chciałbyś, by Cię traktowano :)